
- Przeskoczył z jednej ciężarówki na drugą na motocyklu
- W powietrzu wykonał tsunami backflipa
- Skok przeprowadzono na jednej z autostrad w Niemczech
Motocykle to nie tylko środek codziennego transportu, kompan do dalekich podróży czy jazdy po torze. Jednoślady oraz częściej stają się sposobem na bicie najróżniejszych – często bardzo abstrakcyjnych – rekordów świata. Luc Ackermann przeskoczył nad bramą autostradową pomiędzy jadącymi ciężarówkami, wykonując przy tym efektownego tsunami backflipa.
Rekordy prędkości powoli stają się nudne, dlatego profesjonaliści wymyślają coraz bardziej skomplikowane i nietypowe wyzwania, które – choć brzmią jak szaleństwo – trafiają do Księgi Rekordów Guinnessa. Niemiecki freestyle motocrossowiec wpadł na niezwykle ciekawy pomysł: przeskoczyć z jednej ciężarówki na drugą, wykonując w powietrzu backflipa nad bramownicą autostradową. Choć same skoki to dla niego chleb powszedni, tutaj największym wyzwaniem okazała się logistyka. Trzeba było przygotować dwie ciężarówki i przeprowadzić bardzo precyzyjne obliczenia – określić prędkość jazdy tirów, idealny moment wybicia oraz trajektorię lotu, aby zawodnik mógł bezpiecznie przelecieć nad 9-metrową konstrukcją i wylądować na naczepie drugiego pojazdu. Przy tak ekstremalnych projektach nie mogło oczywiście zabraknąć Red Bulla – stałego partnera najbardziej odważnych sportowców.
Najważniejsze informacje:
- Luc Ackermann przeskoczył 40 metrów z jednej jadącej ciężarówki na drugą na swoim motocyklu freestyle motocross, szybując nad 9-metrową barierą autostradową z prędkością 74 km/h.
- Dwóch kierowców ciężarówek utrzymywało swoje 31-metrowe pojazdy w odległości 23 metrów od siebie ze stałą prędkością, zapewniając bezpieczną strefę lądowania
- Do wykonania skoku niezbędne było wykonanie obliczeń.
Przeczytaj koniecznie:
Nowy Zontes 703 RR czy konkurencja? Sprawdzamy, co kupisz w podobnej cenie.
Przeskoczył motocyklem z jednej ciężarówki na drugą robiąc tsunami backflipa
Austriacka marka od razu podchwyciła pomysł niemieckiego zawodnika i zaangażowała do projektu swoich inżynierów. To właśnie ich obliczenia okazały się kluczem do sukcesu – każdy kolejny etap, przynajmniej w teorii, był już znacznie prostszy. Za matematyczną stronę przedsięwzięcia odpowiadał Thomas Stöggl, Head of Global Performance Innovation w Athlete Performance Center w Thalgau. Wyliczył każdy parametr: od przyspieszenia motocykla, przez prędkość ciężarówek i kąt wybicia, aż po krzywą lotu i wpływ wiatru. Z kolei za kierownicą ciężarówek zasiedli Franz Reinthaler i Walter „Bill” Kranawendter, których zadaniem było utrzymanie odległości 23 metrów między pojazdami i jazda z prędkością 20 km/h.
Próba zakończona sukcesem odbyła się na autostradzie w Nadrenii Północnej-Westfalii, w północno-zachodnich Niemczech. Luc rozpędził swój motocykl do 54 km/h, startując z naczepy ciężarówki jadącej 20 km/h. Z łączną prędkością 74 km/h w idealnym momencie wystrzelił w powietrze, wykonał tsunami backflipa nad bramą autostradową i wylądował na drugiej ciężarówce, oddalonej o 40 metrów. Co ciekawe, podczas próby Ackermann nie korzystał z prędkościomierza.
Precyzja i wyczucie czasu były szczególnie ważne w tym projekcie, ponieważ gdybym nie wystartował z odpowiednią prędkością i w odpowiednim momencie, to albo zderzyłbym się ze znakiem, albo nie zdążyłbym wylądować – wyjaśnia Ackermann.
Kluczowe było też zaufanie – sygnał do startu dał mu brat, profesjonalny zawodnik FMX, Hannes Ackermann, który znajdował się na pokładzie ciężarówki startowej.
Uczucie po skoku było przytłaczające. Zdałem sobie sprawę, że to się udało. Przygotowania trwały kilka dni i napięcie było ogromne. Jego uwolnienie… to było po prostu niesamowite. Naprawdę świętowałem i można powiedzieć, że trochę oszalałem – dodał po wszystkim motocyklista.
Motocyklowe rekordy świata
Jazda motocyklem na tylnym kole nie jest łatwa, ale Masaru Abe, który jest oficjalnym rekordzistą, na swoim skuterku o pojemności 125 cm3 przejechał aż pół tysiąca kilometrów na jednym kole i pobił tym samym rekord z 1991 roku, który ustanowił jego rodak Yasuyuki Kudo (330 km). Przejechanie takiego dystansu trwało około 13 godzin. Z kolei Dougie Lampkin przejechał na jednym kole całe 60-kilometrowe okrążenie po wyspie Man, gdzie odbywają się legendarne wyścigi TT Island. A dokonał tego jadąc na stojąco!
Na motocyklach można również latać, a wszystko zaczęło się od Mike Metzgera, który wykonał backflipa na odległości 38.5 m nad słynną fontanną przed Caesars Palace w Las Vegas, ale jego panowanie nie trwało długo. Zaraz tytuł rekordzisty przejął Jeremy Stenberg z wynikiem 47 m, a chwilę po nim rekordzistą został Wes Agee, który zaliczył backflipa na dystansie 56 metrów. Później Wes szykował się do pobicia swojego własnego rekordu, ale ostatecznie przejął go Brian McCarty, który przeleciał go na dystansie 65m. Pod względem długości skoku króluje Alex Harvill, który w swoim stylu bez publiczności, jednakże przy obecności kamer przeleciał dystans 129.5 metra.
Na liście motocyklowych rekordów mamy również Polaka – Maciej Dop wielu lat uprawia stunt motocyklowy na jednośladach z Milwaukee i dlatego też do próby pobicia rekordu najdłuższego palenia gumy wybrał model Street Rod, aby na ulicach Rzeszowa przejechać najdłuższy dystans i zapisać się w księdze rekordów Guinessa. Polak już w pierwszej swojej próbie pobił dotychczasowy rekord i z odkręconą manetką gazu, a zarazem trzymając przedni hamulec przejechał 4500 metrów, pokonując tym samym dotychczasowe osiągnięcie z 2016 roku, gdy na większym motocyklu o pojemności 1200 cm3 przejechał 3800 metrów.